Geoblog.pl    neronek    Podróże    Filipiny 2022 IV Akcja " Twoje serce dla dzieci z Filipin "    Siquijor wyspa szamanów
Zwiń mapę
2023
02
sty

Siquijor wyspa szamanów

 
Filipiny
Filipiny, Siquijor Island
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 11418 km
 
Zespół osób niewidomych żegna mnie kawałkami utworów znanych wykonawców.
Mój numer siedzenia znajduje się zupełnie na górze a więc będę mógł się opalać a także oglądać moją ukochaną wyspę Pamilacan. Po dwóch godzinach jestem w porcie Siquijor .
Trycyklem za 300 peso udałem się w rejon San Juan.
Dzień wcześniej zabukowałem sobie nocleg w resorcie który się nazywa The Bruce . Po zgłoszeniu się na recepcję prosiłem aby pokazać mi mój pokój .
W związku z tym że byłem bardzo bardzo zmęczony już tym podróżowaniem Poprosiłem o wyższy standard i tak zamiast 1100 peso zapłaciłem za pokój z kuchnią dużym balkonem telewizorem lodówką klimatyzacją aż 2000 peso no ale muszę przyznać że warunki miałem cudowne w końcu raz można zaszaleć.
Resort jest dość duży posiada wiele domków na samej plaży a także dalej w głąb. Na przeciwko resortu znajdował się jeden jedyny sklepik Market kupiłem w nim zaopatrzenie a takie np jak frytki mrożone w końcu mam kuchenkę w domu .
No i zapachniało i Europą.....
Wieczorem udałem się na basen odkryty który znajduje się także w resorcie Wstęp jest bezpłatny.
Na drugi dzień wypożyczyłem skuter 350 peso na cały dzień w planach miałem wyjazd do miejscowości larena aby kupić ryby lub jakieś owoce może . Po wyspie Trzeba bardzo uważać aby nie Wjechać w jakiegoś psa tych biednych bezdomnych psów Jest tutaj bardzo bardzo dużo wylegują się bezpośrednio na samej drodze asfaltowej .
Miasteczko Larena jest dość duże , ale nie ciężko się zgubić . Na Bazarze kupiłem tuńczyka , duży pokrojony tuńczyk 1kg to 350 peso czyli 30 zł kupiłem także lato czyli wodorośl która rośnie na dnie oceanu przypomina jakby troszkę winogrona ale jest bardzo bardzo drobniutkie A smakuje jak ikra wystarczy tylko opłukać w słodkiej wodzie i jeść a z tuńczykiem palce lizać.
Wieczorem chciałem zrobić kolację. Wyciągnąłem i pokroiłem posoliłem i popieprzyłem tuńczyka wrzuciłem na patelnię i zacząłem smażyć .
Aż tu nagle...
Uniosłem głowę do góry i centralnie Uderzyłem się w szafkę szklaną która otworzyła się nad kuchenką gazową . Krew leciała mi tak mocno że nie wiedziałem jak zatrzymać krwawienie .
I tutaj muszę wam powiedzieć że ciężko gojące się rany w taki klimat tak jak Azja południowo-wschodnia dlatego , koniecznie trzeba zabrać ze sobą jodynę a najlepiej kupić jodynę już tutaj na Filipinach można także udać się do szamana w końcu to wyspa szamanów.
Po 10 minutach krwawienie Jakby trochę ustało . Skontaktowałem się z Mateuszem Polakiem który mieszka na wyspie i otrzymałem od niego olejek bezpośrednio robiony przez jednego z Szymanów wyspy. Co to była za noc kochani Wydawało mi się że nie zasnę i albo będę miał jakieś koszmary po nasmarowaniu tym olejkiem . Ale generalnie nic mi się nie śniło troszkę poduszkę pokrwawiłem aż strach pomyśleć co będzie myślała pani sprzątająca pokój ....
I tak przez dwa trzy dni smarowałem olejkiem ranę nie muszę wam powiedzieć że bardzo pomogło i nawet nie mam widocznej rany . Naprzeciwko resortu The Bruce znajduje się bardzo fajna ciekawa knajpa w której podają dobre jedzenie ale także grają muzykę na żywo .
I tak jakoś mijał ten wieczór pełen napięcia .
Rano wziąłem motorek i udałem się na dwa wodospady , kask musiałem mieć założony w związku z tym między kaskiem a głową znajdował się bandaż .
Najlepszą opcją zwiedzania wyspy jest wypożyczenie skuterka .
Pierwszy wodospad który chciałem zobaczyć to Lognason Jeżeli mamy tylko mapkę w telefonie bez problemu dotrzemy do celu należy tylko pamiętać aby być tam jako pierwszym Czyli już najlepiej o 8:00 rano . Piękne cudowne miejsce zresztą wodospady zawsze mi się podobały i robiły na mnie ogromne wrażenie Szkoda tylko że nie będę mógł popływać I nie chodzi tutaj o to moje o moją endoprotezę biodra, ale o gojące się ranę na głowie schodząc w dół czy do wodospadu bardzo trzeba uważać aby nie poślizgnąć się na glinie , ja musiałem uważać stokrotnie więcej . Jedyne moje bezpośrednie spotkanie z wodospadem to zamoczenie nóg w tej jakże przyjemnej wodzie.
No cóż Czas się zbierać iść do góry, dużo lepiej idzie się do góry niż przynajmniej dla mnie.
Po 10 minutach Byłem tak zmęczony i spocony że musiałem usiąść i kupić dużego kokosa za 30 peso posiedziałem pogadałem z tubylcami Wsiadłem w motorek i pojechałem w drogę dalej....
Kolejnym wodospadem jest Kawasan , wcale nie jest łatwo się tam dostać ponieważ od głównej drogi trzeba iść około dwóch do trzech kilometrów pieszo wąską dróżką którą raczej motorkiem nie uda się przejechać Dlatego zostawiłem na drodze małym sklepiku motorek i udałem się pieszo do wodospadu . Po drodze zobaczyłem plantację owoców zwanych czerwonym smokiem to bardzo smaczny owoc szczególnie dojrzały Czasami można go kupić w takich sklepach jak Lidl w Polsce A rośnie jak duży kaktus który na końcach swoich liści owocuje. I tutaj przypomniała mi się moja pierwsza podróż do Azji do Tajlandii Kiedy pierwszy raz przyleciałem do Tajlandii szukałem ananasów Wydawało mi się że ananasy rosną tak jak banany wysoko gdzieś na drzewach jakże się myliłem widząc je rosnące jak nasze buraki cukrowe.
U góry dochodząc do wodospadu wpisałem się na listę osób które chcą zejść na dół Nie wiedziałem jeszcze że będzie tam tak stromo . Ale pomógł mi jeden kolega Filipińczyk który schodził ze mną tak abym się nie poślizgnął i nie poleciał bezpośrednio w dół .
Jestem na dole wodospad ten jest przepiękny właściwie są to trzy wodospady Boże jak ja bym chciał tam dalej popływać poskakać tak jak inni .... Zdecydowałem się jedynie wykąpać tak aby nie zanurzyć głowę w wodzie kolor tej wody był przepięknie turkusowy były Także osoby które skakały z liny bezpośrednio do wody.
Około godziny byłem w tym miejscu w tej totalnej dżungli znajduje się taki raj.
Wraz z zapoznanym kolegą Filipińczykiem Joy udałem się w stronę sklepiku gdzie zostawiłem swój motorek przy sklepiku kupiłem wszystkim dwa duże San Miguel zimne piwa pogadałem sobie pośmialiśmy się wypiłem małą szklaneczkę piwka wsiadłem motorek i dalej w drogę.
Zatrzymałem się na polach ryżowych były przepięknie błękit nieba wysokie zielone duże palmy i na dole młody wyrastający zielony ryż jak ja lubię takie miejsce.
No cóż czas zwiedzić teraz ogród motyli ciężko było się tam dostać ponieważ jechałem na skróty a droga była fatalna . Po godzinie ukazał mi się przepiękny ogród pierwszy raz w życiu byłem w ogrodzie motyli wstęp 200 peso To było niesamowite uczucie dotykając praktycznie motyli dużych wielkich ogromnych kolorowych cisza i spokój sprawiały jakbym był w jakimś dziwnym innym miejscu bo rzeczywiście tak było piękne wysokie duże kolorowe kwiaty a wśród nich niebieskie czarno-żółte motyle . Wystawiłem palec po chwili przyfrunął na niego piękny zielono żółty duży motyl.
Następnym celem podróży był klasztor najstarszy klasztor na Filipinach . Jest zbudowany z drewna rafy koralowej. Przyjemne i chłodne miejsce na odpoczynek a przy okazji zobaczyć można było sutanny kościelne z XVII i XVIII wieku różne relikwie święte obrazy biblie znalazłem także duże zdjęcie świętej Faustyny.
I tak udałem się w kolejną dalszą podróż po wyspie szamanów .
Po drodze
Zatrzymałem się w miejscu gdzie podają tubę czyli wino kokosowe jest to 3% napój kokosowy nie jest on koloru białego ale pomarańczowego . Kiedy Koko Zaczyna kwitnąć Filipińczycy wchodzą na palmę zakładają na młody kokos butelkę plastikową i czekają aż te soki spłyną do tej butelki . Po dwóch tygodniach wdrapują się ponownie na wysoką palmę zbierają te butelki i robią z tego wino. W takich butelce znajdują się różne owady muchy , wszystko się filtruje i podaje do wypicia jest to idealny napój na upały Powiedziałbym nawet że lepszy od wody z kokosa . Poprosiłem panią która sprzedawała tubę o zdjęcie z nią sympatyczna pani powiedziała mi że szklanka takiej tuby to 30 gr
No tak w kraju takim jak Filipiny gdzie butelka rumu kosztuje 8 zł to wielkie szaleństwo dla smakoszy takich trunków.
Wypiłem z panią szklaneczkę tuby na zdrowie czyli tagay i w drogę....
Na dłużej zatrzymałem się motorkiem na długiej pięknej plaży na północy wyspy Talingting. Bardzo fajne i spokojne miejsce na odpoczynek turystów i ludzi tutaj jak na lekarstwo.
W brzuchu zaczęło mi burczeć więc zatrzymałem się aby coś zjeść .
Z pewnością najlepsze jedzenie na świecie które jadłem to tajskie potem wietnamskie następnie chińskie , filipińskie jest niestety zupełnie inne o czerwonych słodkich parówkach już mówiłem ale nie dajcie się zwieść kurczakom z rożna pięknie wyglądają ale niestety są na słodko . Ale są rzeczy które możemy kupić i są nawet smaczne trzeba tylko dobrze poszukać
Filipińczycy nie przekładają uwagi do jedzenia Byle było co do garnka wrzucić .
Zmęczony spocony wróciłem do hotelu pierwsze co zrobiłem to Wskoczyłem do basenu....
Są miejsca na świecie gdzie zachód Słońca jest przepiękny także i tutaj na tej wyspie siedząc wieczorem pijąc zimne piwko możemy powitać zachód słońca które jest naprawdę cudowny wszyscy wychodzą na plażę i robią zdjęcia Ja oczywiście zrobiłem to samo .
Jutro kończę podróż na wyspie Siquijor , pewnie spytacie Czy warto było Będę szczery i powiem wam że warto było ale nie za wszelką cenę są dużo ładniejsze i bardziej ciekawe miejsca niż Siquijor ale oczywiście to jest tylko mój punkt widzenia każdy z nas inaczej podróżuje inaczej widzi to co chcę zobaczyć . Znam osoby które uwielbiają tą wyspę i ich bardzo dobrze rozumie każdy może się przyzwyczaić do swojego pierwszego i najładniejszego miejsca jak i poznał . Dla mnie Jak wiecie najładniejszą wyspą jest spokojna wyspa Pamilacan może raczej na pewno dlatego że była to moja pierwsza wyspa na Filipinach
Jutro rano czeka mnie daleka podróż najpierw będę płynął statkiem do Tagbilaran i stamtąd statkiem do Cebu
Wyspa Cebu to ogromnie wielka wyspa ale nie jest ona moim celem w tym roku .
Z portu w Cebu muszę udać się do Manili ogromnym filipińskim Titanikiem..
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (155)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
neronek
Darek Metel
zwiedził 11% świata (22 państwa)
Zasoby: 284 wpisy284 332 komentarze332 13855 zdjęć13855 156 plików multimedialnych156