Już po raz szósty dobijam do brzegów plaży wyspy Pamilacan. To tutaj jest mój drugi dom. Tutaj mieszkają moi najlepsi przyjaciele których kiedykolwiek poznałem. O wyspie można mówić , i mówić...
To moja najpiękniejsza wyspa na Filipinach w związku z tym Ogromnie się cieszę że po raz kolejny mogę spędzić święta Bożego Narodzenia Właśnie tu. Woda jest tak krystalicznie czysta jak chyba kropla łzy choć może to przesada. Wychodzimy z banki i od razu słyszymy z daleka Hello Wellcome Darek... Biegnie rozradowana Connie i Carlito. No i oczywiście nic się nie tylko mi jakby przybyło kilogramów zmienili ciągle tacy sami. Od razu ustaliliśmy kto gdzie będzie nocował Jak będzie wyglądał dzień. I tak za bungalow zapłaciliśmy 1200 peso a więc około 100 zł w tym trzy posiłki śniadanie lunch i obiad . Darek wybrał w oddali domek za 1000 peso oddalony od nas o jakieś 300 m. Z przepięknym widokiem na ocean. Darek był bardzo zadowolony ponieważ obok domku rosły grzyby halucynogenne prawie zsikał się z radości. Mnie oczywiście Takie grzybki nie interesowały kompletnie małe jakby muchomorki ale nie czerwone takie chude siwe malutkie z kapturkiem. Czas na pierwszy obiad . Koni to najlepsza chyba kucharka na całej wyspie. Wyobraźcie sobie że robi nawet smaczne mielone które dokładnie tak samo smakują Jak mojej mamy w domu a więc można. Rano pogoda się zepsuła zaczęło padać . No ale jak padać to co tu robić barowa pogoda a więc siedzimy drinkujemy i pijemy piwko. A piwo jest tutaj tylko jedno No właściwie dwa Sun Miguel i Red Horse. Na wyspie Pamilacan nie ma żadnych marketów czy dużych sklepów. Nie ma nawet aut, co najwyżej skuterki . Całą wyspę można przejść w kółko w 4 i pół godziny. Deszcz przestał trochę padać a więc przeszedłem się odwiedzić swoich przyjaciół z wyspy. Oj dzień był typowo barowy, z jednej strony słyszę Darek tutaj chodź do nas chodź , z drugiej Darek czekamy ... O godzinie 12:00 Carlito powiedział że będzie odbywał się odbywało się kokpit Arena Manok czyli walka kogutów . Oczywiście udałem się tam z Darkiem . Na dużym polu No mnie nazwałbym raczej tego pola bo to są miejsca na których wychodzą kawałki skał. Koło jakby około 200 osób ogromna część z nich Przyszła tutaj ze swoimi kogutami . Można było obstawić 200 300 peso który kogut wygra . Oczywiście przegrałem 200 peso. Dla wszystkich znudzonych już walką kogutów obok znajduje się pani która sprzedaje jajka na twardo piwo i filipiński rum Tonday
Który pije się albo z mirandą albo z colą butelka rumu jest tańsza od piwa ponieważ 0,7 l rum Kosztuje 150 peso a litrowe piwo kosztuje 120 peso. Deszcz zaczął coraz mocniej padać czas wracać do bungalow . Na drugi dzień spotkaliśmy się u Connie aby omówić plan naszych uroczystości dla dzieci z wyspy Pamilacan.
Zamówiłem dużego prosiaczka zwanego Lechon Pork za 12 500 peso czyli około 1050 zł do tego napoje jakieś jedzenie . Darek wcześniej u siebie na wyspie Panglao dał do wykonania ogromny Duży baner z napisem salamat dziękujemy wkoło znajdowały się zdjęcia z 2014 roku.
Na zdjęciach były dzieci ze szkoły Pamilacan. To właśnie tutaj odbyła się nasza pierwsza akcja twoje serce dla dzieci z Filipin. To ponad 8 lat temu jak ten czas ucieka , A czy dzieci siebie poznają, czy mieszkają nadal na wyspie Pamilacan? O tym wszystkim dowiem się już wkrótce przed nami wigilia .
Wigilia 24 grudnia 2022 .
Wstałem wcześnie rano około godziny 7:00 zjadłem śniadanie przygotowane dla mnie przez Connie. I udałem się do kościoła który znajdował się obok. W kościele coraz więcej osób. O godzinie 8:00 rano rozpoczęła się pasterka. To moja już trzecia Pasterka na Pamilacan. Msza i uroczystości są zupełnie podobne do naszych. Tylko te kolędy jakieś takie inne smutniejsze..... I pewnie ktoś pomyśli brakuje śniegu. Tak brakuje śniegu ale dla mnie bałwanka ulepię nawet z zamrażarki w lodówce i to w zupełności mi wystarczy.
Na koniec mszy była uroczystość chrzcin. Ksiądz pokropił wodą święconą główki małych mieszkańców Pamilacan.
Po mszy wszyscy udaliśmy się na rozpoczęcie i świętowanie Świąt Bożego Narodzenia . Jak zawsze na Święta Bożego Narodzenia na Pamilacan przywiozłem , kiełbasę orzechy boczek wędzony , grzyby , barszcz cukierki czekolady ale przede wszystkim także opłatki.
Przywiozłem także bociana z adwokatem. Usiedliśmy wszyscy do Wigilii Connie zrobiła swoje filipińskie potrawy było po prostu cudownie . Po południu zaproszeni zostaliśmy z Darkiem do siostry Connie gdzie odbywała się uroczystość chrzcin.
Było bardzo fajnie był Lechon Pork były ciasta były potrawy filipińskie i oczywiście rum i wino kokosowe tuba.
Były konkursy była muzyka i tak jakoś spędziliśmy wesoło wigilię.
Na drugi dzień uzgodniłem z Connie że udamy się na cmentarz gdzie znajdują się moi przyjaciele z wyspy Pamilacan. po 15 min ja Darek Esmeralda Connie i mąż jej Carlito byliśmy już na cmentarzu.
To był bardzo wzruszający moment .
Ponieważ na tym cmentarzu są moi najlepsi przyjaciele których poznałem to Etna Jajo i Joseph.
Zapaliłem każdemu świeczkę pomodliłem się i popłakałem .
Jaka wielka strata że ich już z nami nie ma. Cmentarz jest bardzo malutki wygląda jakby był zaniedbany ale na Filipinach groby Nie kopie się w ziemi ponieważ wszędzie są skały i tego nie dałoby się zrobić dlatego trumnę wkłada się w betonowy ogrodzony grób, który oczywiście po czasie roku dwóch trzech zostaje zniszczony przez bryzę morską .
Filipińczycy to tak że katolicy 70 % to największy chrześcijański katolicki kraj w Azji południowo-wschodniej.
Tutaj także obchodzi się Święto zmarłych 1 listopada .
Pogoda dzisiaj Jakby trochę lepsza trochę słońca w końcu bo ciągle ciągle tylko deszcz i deszcz . Pierwszy dzień świąt a więc idziemy dalej świętować .
Siedzimy sobie przy stole drinkujemy świętujemy i po chwili podchodzą do nas kolędnicy to grupa około 6 osób przeważnie są to starsze osoby i zaczynają śpiewać kolędy. Pan który grał na mandolinie pokazał mi ją
Ciężka około 5-6 kg i jak powiedział ma około 200 lat to bardzo cenny instrument .
Niektóre kolędy które panie śpiewały były fajne ale jednak nasze kolędy to nasze.....
Kolejny dzień i uroczyste przywitanie z dziećmi ze szkoły Pamilacan. Dziś zostały zaproszone dzieci na Lechon Pork które ufundowaliśmy dla nich .
Darek zrobił wcześniej duży billboard na którym znajdowały się dzieci z 8 lat wcześniej. To wtedy organizowaliśmy dla dzieci pierwszą akcję Twoje serce dla dzieci z Filipin na wyspie Pamilacan. Przywiozłem także około 50 zdjęć na których znajdowały się dzieci z tej pierwszej akcji. Powiesiliśmy zdjęcia na sznurku i każde dziecko które siebie pozna na zdjęciu miało zabrać ze sobą jako pamiątkę do domu . Okazało się że dużo dużo dzieci już opuściło wyspę ale zdjęcia zostały zabrane i przekazane rodzinom.
I tak usiedliśmy wszyscy do stołu jedliśmy posiłki były napoje słodycze i trochę smakołyków z Polski.
Przed nami wystąpiła grupa szkolna z okazem tanecznym . Było bardzo miło przyjemnie i sympatycznie
Dom z muszli
Na wyspie Pamilacan znajduje się dom z muszli nie jestem w stanie powiedzieć ile ich tam jest ale przypuszczam że parę tysięcy. Starszy pan który ma około 80 lat zbiera je od urodzenia .
Niesamowite miejsce muszle są ogromne wielkie i małe są także muszelki krabów.
Niezwykle ciekawa historia i niezwykle ciekawe miejsce do odwiedzenia na wyspie Pamilacan.
Zastanawiałem się ile pereł znalazło się w tych muszlach.
Perły na Filipinach można kupić praktycznie na każdym kroku. Ceny są różne wszystko zależy od jakości perły.
Jeżeli chcielibyście sprawić komuś pamiątkę kupcie perły w sklepach kultura w Manili . Perły te posiadają certyfikat i nie są wcale aż tak drogie.
Naszyjnik pereł można kupić już w granicach 2500 peso czyli około 200 zł. Jeżeli będziecie chcieli kiedykolwiek kupić jakiekolwiek pamiątki zrobicie je w takich sklepach sieci które się nazywają kultura.
Sklepy kultura znajdziecie w ogromnych supermarketach stolicy Filipin Manili.
I tak jakoś mijały kolejne dni na mojej ukochanej wyspie Pamilacan.
Gdzie tylko chciałem się udać każdy zapraszał mnie na wino i jakiś posiłek Filipiński. Przeszedłem całą wyspę chyba z dwa razy. I chyba znam wszystkie ścieżki na drodze wyspy.
Na wyspie tej można pływać razem z żółwiami a rafa koralowa jest przepiękna można także udać się i zobaczyć w oddali pływające delfiny.
To tutaj znajdują się ryby papuzie ryby które mają usta jak kobieta po botoksie.
Bardzo śmieszna ryba ale oni tej ryby nie jedzą bo mówią że jest niesmaczna. Bardzo często na wyspie po drugiej stronie wiosce rybackiej spotkać można rybaków wracających z morza a w swoich łodziach zwanych Banka znajdują się ośmiornice ryby ....
Czas zbliża się nie błagalnie do końca pogoda w ostatnim dniu była przepiękna.
Jakby chciała mi Pamilacan powiedzieć wróć do nas jeszcze raz . Oczywiście że wrócę na pewno wrócę.
Strasznie nie lubię pożegnań szczególnie z takich miejsc jak ta wyspa na której czuje się jak u siebie w domu. A przecież Filipiny to 7300 wysp z czego tylko 400 jest zamieszkałych.
Na koniec otrzymałem pamiątkę od Carlito przyniósł mi Tari czyli tak zwany nóż który mocuje się kogutowi w walce . Ogromnie się ucieszyłem bo nie mogłem tego nożyka kupić nigdzie a tu proszę otrzymałem go od przyjaciela .
Czas ruszać i żegnać się wsiadamy do banki i płyniemy na Alona Beach.
Carlito wziął na wycieczkę Koreańczyków poprosił ich czy moglibyśmy ja i Darek popłynąć na Alona wraz z nimi co oczywiście obniżyło nasze koszty powrotu z wyspy na Bohol.
Koreańczycy zgodzili się a my wsiedliśmy z bagażami i płynęliśmy z nimi do Alona . Nawet lepiej że do Alona Beach dlatego że to właśnie tutaj będę nocował i spędzę Sylwestra wraz z Nowym Rokiem.