Geoblog.pl    neronek    Podróże    Filipiny 2017/2018    Tagbilaran wyspa Bohol
Zwiń mapę
2017
14
gru

Tagbilaran wyspa Bohol

 
Filipiny
Filipiny, Tagbilaran City
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 10815 km
 
Tagbilaran wyspa Bohol.

Rano o godz 6 opuściłem Wanderers GH w Manili. Taksówką udałem się na lotnisko skąd o godz 9 miałem lot do stolicy wyspy Bohol czyli do Tagbilaran. Bilet kupiłem wcześniej w Polsce na linie Cebu Air, koszt 150 zł. Po godzinie byłem na miejscu. Wychodząc po odprawie, na zewnątrz spotkała mnie miła niespodzianka. Czekali na mnie przyjaciele z Pamilacan – poważna Esmeralda, zawsze wesoła Connie i małomówny Enas aby zabrać mnie do hotelu, a potem po zakupy dla dzieci ze szkoły. Wcześniej w Polsce zrobiłem dwa wydarzenia na Facebooku, wierząc że znajdzie się ktoś chętny aby mi pomóc w akcji. I tak też się stało. O 10 rano przed hotelem czekała Róża Jóda - polska podróżniczka i niesamowita dziewczyna, która od pół roku podróżuje po świecie. Wszyscy wsiedliśmy do filipińskiego trycykla i pojechaliśmy do Marbella Leisure Hostel. Pokój był duży z łazienką, klimatyzacją i telewizorem, lecz co najważniejsze czysty i w centrum miasta, więc było blisko po zakupy. Całą ekipą wybraliśmy się do marketów aby kupić potrzebne rzeczy do szkoły. Było tego sporo, od gumek, ołówków, farbek, kredek, zeszytów itd... po ekran do projektora, głośniki z mikrofonem oraz dużą zieloną choinkę z bombkami. Zamówiliśmy także dwa wielkie torty z logo naszej akcji. Enas udostępnił nam swoją łódkę, którą mieliśmy przewieźć prezenty na wyspę. Wsiedliśmy do trycykla, pojechaliśmy jeszcze po piłki do kosza i siatkówki. Z Tagbilaran do portu Baclayon jest jakieś 15 km. Załadowaliśmy wszystko do banki (łodzi) gdzie prezenty będą oczekiwać w depozycie w szkole aż do czasu rozpoczęcia akcji 26 grudnia. Razem z Różą zostaliśmy na Bohol. Następnego dnia miałem lecieć na wyspę Mindanao, a Róża na Panglao. Uzgodniliśmy że widzimy się 23 grudnia w tym samym miejscu i razem popłyniemy na Pamilacan. Pożegnaliśmy się z przyjaciółmi i zamierzaliśmy iść z Różą coś zjeść, wypić San Miguela, (w porcie dają smaczne jedzonko i zimne piwko) pogadać o podróżach. Jakież było moje zdziwienie, gdy okazało się, że projektor przeznaczony dla uczniów wisi ma moim ramieniu...Tak się bałem żeby go gdzieś nie zostawić, że wciąż z nim chodziłem i ostatecznie zapomniałem go oddać Enasowi. Niestety nie było możliwości zawrócenia łodzi więc ustaliliśmy że zostawimy go na posterunku policji w porcie, a za 2 dni Carlito mąż Connie go odbierze. Ufff dobrze że się udało!!! Pożegnałem się z Różą i udałem się do hotelu w Tagbilaran. Jutro rano miałem lot do Cagayon De Oro (wyspa Mindanao) nareszcie zaczynam swoją własną podróż.

 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (17)
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
neronek
Darek Metel
zwiedził 11% świata (22 państwa)
Zasoby: 269 wpisów269 331 komentarzy331 13203 zdjęcia13203 156 plików multimedialnych156