No to jestem już... na dworcu autobusowym w Nakhon Phanom .
Dworzec jak dworzec nic szczególnego ale mnie już pcha w stronę Mekongu , tak się zafascynowałem tym Mekongiem że w autobusie w siatce na siedzeniu zostawiłem pokrowiec do aparatu fotograficznego.
Ale co tam pokrowiec w nim była karta pamięci z poprzednich miejsc w mordę jeża ... biegnę w stronę autobusu .. dupa. węża odjechał w okienku mówią mi żeby przyjść jutro rano wkoło mnie zaraz zbiega się "kupa " sorki może zgraja ludzi tak jakbym zrobił jakąś zadymę.
Pani w okienku mówi mi że może przyjść jutro jak będzie wracał ten kierowca
ok ja tu wrócę .....
Wsiadam do Tuk Tuka uzgodniłem 50 baht/ 5zł /
Wcześniej luknąłem w Lonely Planet wybrałem losowo..
First Hotel adres 16 Srithep Road , gościu wiedział gdzie to jest a więc jedziemy...
Ulice już mnie kręcą cudowne ogromne szerokie to lubię ! ,
niebo błękitne godz 10 rano a z nieba leje się żar jest cudownie !! nucę sobie " oprócz błękitnego nieba nic mi więcej nie potrzeba "..
Hotel nie jest jakiś full wypas ale nie o to chodzi ważne że w centrum bardzo blisko Mekongu i nocnego bazaru , płacę 190 baht / 19 zł / za noc a więc tanio . rzucam plecak i nie marnując czasu idę obadać teren :]
Nakhon Phanom to urocze spokojne miasteczko dość leniwe ale przypomnę jest 12 a tu 35 st ludzi nie widać a jak już są to śmieją się do mnie albo zemnie hahaha
W Nakhon nie potkałem żadnego białasa zresztą czego się tu dziwić pewnie siedzą gdzieś na plażach leniwie wylegując się pod palmami popijając kokosa ahhh a ja tu , pewnie myslą tego chyba pogięło sam jak palec Boży tutaj !?? , może zabłądził ? , coś mi tam mówią ale ich nie rozumiem zresztą ja także się do nich uśmiecham :]
W Nakhon Phanom jest sporo ładnych świątyń szczególnie tych na przeciwko Mekongu idę właśnie tam ....
Siadam w jakim uroczym miejscu za gorąco aby coś zjeść a więc kupuję browca sączę Changa patrząc na rwący wielki groźny Mekong a za nim ...już tylko Laos , widok jest piękny szczególnie na pasmo gór położonych w Laosie , nie chce mi się iść dalej tu tak fajnie wieje jest Bosko !!
W Nakhon Phanom jest pkt graniczny można dostać się a raczej przepłynąć do Laosu wiza Lao 30$ chciałem to zrobić z tym ze w niedziele pkt był zamknięty a czas pomykał jak ta rzeka ...
I tutaj mam dla Was info. link myślę że cenne gdyż można wykupić jakąś ciekawą wycieczkę po Mekongu :
http://www.cruisemekong.com/
może kiedyś ktoś się tam wybierze .
Wieczorem robi się nieco chłodniej tak mi sie zdawało jest godzin 20 patrzę na ogromny termometr na bazarze oczom nie wierzę 29st !!
Śmigam na bazar w poszukiwaniu suma z Mekongu czyli pla buk to jest największa ryba rzeczna na świecie dł 3 m waga do 300kg !!
Nie miałem farta znaleźć takiej wielkiej to już rzadkość
ale za to jakieś inne cudowne specjały tajsko-laotańskie wciągałem ahhhh zresztą luknijcie na moje fotki .
Zwiedziłem dotychczas sporo miejsc w Azji poł-wsch ale nigdzie uwierzcie mi nigdzie nie jadłem tak smacznych potraw jak właśnie w Isaanie, niesamowicie smaczne kolorowe ahhh BOSKIE !
Co też oni nie mają sam nie do końca wiedziałem co jem ... może i dobrze :]
Na bazarze pełno ludzi a w śród nich ja ciekawy wszystkiego i wszystkich mówię ja bo nie spotkałem innego białasa ani innego wariata błądzącego po najmniej odwiedzanym regionie Tajlandii i to było fajne ,mówię uczciwie ludzie zawsze mnie pytają ale "Darek ty tam jedziesz sam dlaczego " aaaa no właśnie dlatego ! dlatego aby poczuć prawdziwy klimat i prawdziwą panująca atmosferę i to jest the Best :]
Pod koniec października warto wpaść do Nakhon Phanom aby oglądać setki a może i tysiące reua fai czyli pięknych oświetlonych łodzi pływających po Mekongu .
No ale czas jechać dalej do That Phanom
Do miejsca gdzie tysiące Tajów pielgrzymuje do jednej z 4 najważniejszych świątyń w Tajlandii do Wat Phra Phanom .