i tak oto siedziałem szczęśliwy że zdążyłem na autobus , ale niestety coś bardziej nie miło mnie zaskoczyło ...
Susza a raczej pozostałości po największej powodzi jaka spotkała Tajlandię a szczególnie Isaan w listopadzie 2010 roku .
No tak przyznam się trochę przypuszczałem że z pięknych pól ryżowych będą nici .. i tak właśnie niestety było ...
Szkoda ale co robić zwiedza się i idzie dalej ...nie ma co się lubi to się lubi co się ma !
Widziałem ogromne zniszczone plantacje ryżu i pewnie innych mniej mi znanych upraw
Ludzie czekali aż pola się wysuszą teraz zaczynają to palić ojjjj będzie bieda czekała tych naprawdę szczerych i miłych ludzi
Jak oni to wytrzymają .
Ludność z tych terenów / Isaanu / zarabia najmniej w Tajlandii 250 Baht na dzień czyli 25zł !! .
W drodze na przystankach w małych wsiach do autobusów wchodzili ludzie i sprzedawali nam np jaja na grillu 20 Baht 4szt trochę dziwnie one wyglądały bo były wbite na patyku , balem się czy aby na pewno jeść bo to jednak jaja , salmonella nie śpi nie powiem ale co tam raz się żyje , no ok raczej dwa razy bo tak jak mówię wszędzie : " kto podróżuje ten dwa razy żyje " może tam też będą serwować jaja na patyku .
Po około 2,5 godzin dotarłem do Sakon Nakhon
Z noclegiem nie miałem problemów to tylko jedna noc od razu jak wszędzie zresztą w całej Tajlandii naciągacze otoczyli autobus proponując nocleg tuk tuka itd...
Dogaduje się jadę tuk tukiem za 30 baht nawet nie wiem gdzie
Jest jakiś hostel mały ciasny nie ciekawy ale tylko 150 baht w końcu tylko przyjdę to spać ...
Czuje się tu dość dziwnie wszędzie ludzie się na mnie patrzą dzieciaki śmieją biegają wkoło mnie .. w mordę jeża czy ja wyglądam na klowna z cyrku Aaa .
Jestem tu sam jak palec .
Szukam Phra That Choeng Chum z wielką 24 metrowa stupą z cegły o prostokątnym kształcie
Bardzo było tam przyjemnie , cicho posiedziałem chyba z 2 godzinki i dalej ...
Myślałem aby dostać się nad jezioro Nong Han Sakon Nakhon na taką wysepkę , ale sie tak rozleniwiłem hahaha ten żar lejący się na mnie ...tak więc idą na Changa piwo hahaha
Wcześniej jeszcze kupiłem bilet do Nakhon Phanom cena 140 baht czas 1,5 godz
Rano o 9 po zjedzeniu ulicznego śniadanka tuk tukiem ruszyłem na dworzec
Autobus jeszcze nie przyjechał aby znowu nie zrobić tego co w Udon , cierpliwie czekałem na peronie gdzie autobus miał przyjechać .
no i jest ! trochę żal ze tylko jedna nockę byłem tutaj ale co robić ciągnie mnie bliżej Mekongu ....
Wsiadam jadę dalej......