That Phanom
To maleńkie bardzo urocze miasteczko oddalone jest od Nakhon Phanom jednie 50km .
dojechałem tutaj takim otwartym busikiem za 40 Baht w czasie jazdy rozdałem większość pamiątek z Polski zabieram je zawsze w trasę , potem je rozdaje tym koleżanka dała mi sporo długopisów i smyczy do komórek z Play , miałem jakieś landrynki z Biedronki krem nivea i takie tam duperelki ale nie oto chodzi co ? Ludzie są w Isaanie z tego powodu bardzo wdzięczni i bardzo szczęśliwie i to jest bezcenne :]
Może nie rozumieją do końca co do nich mówiłem ale co tam to nie jest takie ważne .
Busik dojechał do That Phanom jak większość wysiadam przy ogromnej świątyni
Wat Phra Phanom
Jak już pisałem ta świątynia jest dla Tajów bardzo ważna
Tajowie muszą tu być siedem razy w całym swoim życiu i to w lutym jak przypada 10 dniowe święto Ngan Phra That Phanom , podczas pełni księżyca .
Powstała ona 8 lat po śmierci Buddy ,czyli 535p.n.e !
Przechowują tam szczątki kości z mostka Buddy .
Ogromna Czedi 57m pokryta jest złotą farbą a na górze niej jest wielka złota parasolka z 16 kg złota , drogich kamieni , złotych pierścieni i budzia wie czym jeszcze :]
Biorę plecaka i szukam noclegu.... ktoś z ulicy mnie kieruje do Bungalow Ronkhong ok ..
Hotelik położony jest naprzeciwko rzeki nic szczególnego , wszystkie chyba z 10 pokoi jest wolnych , leniwie podchodzi do mnie właściciel pokazuje pokój , nie wybrzydzam płacę 200 baht biorę prysznic i dalej : zwiedzać nie spać !
W That Phanom można by było nocować co najmniej 2-3 dni nie ma tu wielkich atrakcji oprócz świątyni byczenie się nad Mekongiem bazarem itd .. ale jest coś takiego w tym małym miasteczku co sprawia ze zostało by się tutaj dłużej , spokój ! i cisza ! można wsłuchać się w szum rzeki mówię serio , domy są całe z drewna drewna przy wysokiej temperaturze zaczyna pachnieć drewnem uwielbiam ten zapach :]
zresztą tak na marginesie lubię także zapach ze spalin syrenki :] no nie udawajcie że wy nigdy nie wąchaliście tych zapachów :]
Ok czas coś zjeść idę najpierw w stronę Wat Phra That Phanom przechodzę przez łuk triumfalny wybudowany przez Laotańczyków
Ludzi mimo wczesnej pory 13 jest sporo
Oblane złotem stupy walą po oczach bez okularów nie ma co wybierać się do oglądania świątyń.
Kupuję za parę bacików różę i płatki złota idę naklejać na święte miejsca
Aby nakleić ten papierek ze złota / taki sam jak pływa w Goldwasser/ trzeba najpierw posmarować miejsce świeczką aby złotko łatwo się przykleiło... idzie mi to dość sprawnie ....obok w kolejnej świątyni biorę kubeczek z bambusowymi patyczkami na których napisane są życzenia
Potrząsam nim tak aby wypadł tylko jeden trochę to trwało , ludzie się śmiali bo ciągle wypadały mi 2 , 3 aż wreszcie jest upss biorę patyczek podchodzę do tablicy z wróżbami daję go mnichowi ......
czyta czyta .. i daje mi karteczkę na którym sa moje wróżby w języku tajskim chińskim i angielskim , pewnie chcielibyście wiedzieć co sobie wywróżyłem ?
hahah luknijcie na fotkę ::]
W porze suchej święte drzewa jak i posągi Budzi owija się zółtym długim szalem .
Pomału opuszczam świątynię wychodzę na zewnątrz już wystawiają stragany , wszędzie widać przygotowania do nocnego bazaru oj będzie się działo . Wcześniej kupuje święty olejek do inhalacji przyda się na katar . Kupiłem także słodki ziemniak zwany Yam Bean bardzo smaczny soczysty lekko słodki coś jak nasza gruszka warto go kupić bo dostępny jest szczególnie w Isaanie.
Na drugi dzień odwiedziłem kościół katolicki w That Phanom trochę się zdziwiłem skąd on tutaj ... otóż to właśnie w Isaanie jak i w Północnej części Tajlandii / Chiang Mai , Chiang Rai najwięcej mieszka katolików .
Kościół jest dość duży piętrowy koloru różowego za nim są groby i zdjęcia 7 Tajów . których kościół uznał za męczenników .
Zostali oni skazani przez rząd Tajlandii za niby współpracę z komunistami Laosu.
Wszedłem do kościoła był pusty pomodliłem się chwile wrzuciłem baciki do skarbonki i dalej w drogę .
Wybrałem się na obiad do jednego z wielu knajpek wiszących wręcz na rzeką
Miły wiatr wiejący od Mekongu ochładzał mnie jak otwarta w domu lodówka :]
Zamówiłem sobie zupę Tom Yum czyli zupę pikantna z krewetkami niesamowicie smaczna , przy okazji jak będziecie kiedyś w Tajlandii kupcie sobie zupę Tom Ka Kai czyli kokosową zupę na kurczaku REWELACJA dla mnie to nr 1 !!
Siedziałem w knajpce chyba z 3 godzi rozgadałem się z kelnerkami gadaliśmy praktycznie o wszystkich o królu o Polsce co u nas się je i takie tam p....
pomału trzeba spadać ....wieczorem też tu będę :]
Jeżeli kiedykolwiek będziecie mieli okazję zobaczyć Isaan to tego miejsca nie omijacie !!! gwarantuje że spodoba się Wam cisza spokój ciekawość ludzi to coś co ma That Phanom .
ale cóż trzeba jechać dalej Mukdahan czeka ......
Bilet do Mukdachan 100 Baht czas 1 godz a wiec w drogę