UWAGA !
W całym Wietnamie należy zwracać uwagę na wydawane pieniądze gdyż często są lekko uszkodzone , potem już nikt ich nie chce ! , dotyczy to między innymi 20.000D .
Zwracajcie też uwagę na stare 20,000D bardzo podobne do 5000D !
Jednym słowem- ludzie z południa Wietnamu to zwykłe cwaniaczki !!
W przeciwieństwie do tych wysoko na północy Wietnamu np w Sapa !
ale o tych miłych ludziach potem .......
Sapa
Jestem w Sapa
Zaraz po wyjściu z busa , wybieram hotelik a właściwie , to mi wybierają bo obskoczyli mnie w koło z ofertami hoteli .
Zdecydowałem sie na " Lotus" Hotel 100m dalej za 10$ i nie żałuję ;
Po pierwsze z knajpki u góry gdzie był mój pokój cudowny widoczek na góry , pokój z dwoma łożami i baldachimem /moskitierą/ jest też kominek .
i .... tak tak ogromne łoża TV WC ,ciepła woda na dole jest restauracja
Właściciele hotelu bardzo mili ludzie
Większość hoteli w tym także i ten to architektura kolonialna , ponieważ kiedyś dawniej miasteczko Sapa , to było kiedyś uzdrowisko zbudowane przez francuzów .
Tak więc budynki są rewelacyjne ! wszytko mi pasiło !
Widok z mojego Hotelu to samo centrum Sapa , idąc w prawo dojdzie się do;
"Buffalo Bell" i Bazar Sapa a po lewej jest "Royal Hotel" na wprost jest "Tau Bar"
można pograć w bilard wypić browca ....
Zwiedzając Sapa przez przypadek trafiłem na stypę kobiety która miała 107 LAT !!!
Zostałem zaproszony na stypę... ale powoli a więc było tak..
Wieczorem słyszałem rytmiczną muzykę , zaciekawiło mnie to bardzo !
patrzę.. a tam w dole w Sapa w jednym z domów coś się kręci ?..
Podchodzę bliżej a tam ludzie siedzą sobie przy ławach pod dużym namiotem piją herbatkę , palą długie faje wodne z bambusu coś tam wciągają , jednym słowem widać wesołość , może po tej fajce ?
Mężczyźni chodzą w białych opaskach na czole ale ale ..
w otwartym pokoju wystawiana jest trumna przy której siedzi pewnie najbliższa rodzina i płacze ... no tak to nie jest wesele !
Jakiś starszy pan zaprasza mnie do środka pod namiot gdzie siedzą goście częstują mnie herbatką i fajką ja jednak z tej fajki wodnej od razu rezygnuje
A orkiestra nadal gra rytmicznie cały czas to samo ,stary duży bęben, gitara, jakieś dzwonki ...strasznie głośno ! chociaż nie ma tu nagłośnienia !
Dosiada sie do mnie mąż zmarłej pani , pokazuje mi napis nad drzwiami a tam krzaczki , oczywiście nic nie wiem ale widzę cyfrę 107 !! no tak już wiem ta pani żyła 107 lat !! wyobrażacie sobie taki wiek !
Przy trumnie jak już pisałem siedzi rodzinka obok trumny palą się świece kadzidełka leży jakiś posążek buddy ale i jest także krzyż !
co jakiś czas ktoś wchodzi do pokoju przynosi kwiaty lub kadzidełka oddaję pokłon zmarłej , i ja czynię to samo i po około godzinie żegnam się i wychodzę .
i tak oto mija następna wspaniała przygoda pełna wspomnień ...
Jest w Sapa Bank można wymienić $$$$ a na przeciwko jest poczta ..
Bankomat stojący obok poczty wypłaca tylko na karty wietnamskie !
Nie daleko jeziora w Sapa jest jedyny w mieście bankomat przy wejściu do Banku .
Huśtają karty ; Visa, Electron, Inteligo.
Jest w Sapa także stadion ....i granatowe ciemne chmury nad nim i mną ..
ole i tak nie padało .
W Wietnamie właśnie zaczął sie Rowy Rok
Poznałem w Sapa Joe Malezyjczyk który zwiedzał sobie Wietnam tak jak ja i też myślał że będzie głośno w Nowy Rok ale ... o tym potem
Być w Sapa i nie zobaczyć znanego na świecie Bazaru to tak jak być w Rzymie i nie zobaczyć Watykanu !
Na znanym bazarze w Sapa zjadłem sobie tradycyjną wietnamska zupkę Pho 10000D
jest ona super smakuje jak nasz Polski rosół .
Można na bazarze kupić głowę byka i byczą krew a co najważniejsze zobaczyć ludzi w strojach plemion górski : Czarni i czerwoni Chmongowie czy tez kolorowe stroje wietnamskich Tajów.
Ciekawe są stroje kobiet z Red Dao / czerwonych chmongów /
kochani warto a raczej trzeba tu wpaść oni wszyscy w tych swoich strojach chodzą tak na co dzień !! nie tylko w niedzielę i święta .!
czy Wietnamczycy to pożeracze psów ?
NIE !!!
spokojnie nie jest jak sobie myślicie w Azji takie wyroby nie są wcale tanie !!
i nie jest prawdą że Azjaci uwielbiają takie cudeńka , na prawdę uwierzcie mi.
Ja nigdzie nie widziałem jak np w Wietnamie jedzą psy ok sprzedają ale kupujących lub zainteresowanych zero !
np ; Jak byłem w Kambodży jadłem a raczej smakowałem po troszku robaki , karaluchy , szczura pająki , i były dość drogie raczej nastawiają się na białasów ! i kroją nie zła kasę jak na ich warunki !
także bez obaw ! nie musicie tego jeść i nie ma aż tak wielu miejsc z takim jedzonkiem . lepiej ryż kleisty pieczony na grillu w bambusie smaczny !
lub Mango pieczone na grillu
kasa -
Dongi ; 1000,2000,5000,10000,20000,50000,100000.
Na drugi dzień zamówiłem sobie moto-taxi od 8-12 - 5ooooD /3$/
Woził mnie gościu imieniem Nam żal mi go było że za tyle ,czasu tylko 3$ !!! , i następne dni płaciłem 5$ w końcu to tylko 15zł !! a dla nich sporo tym bardziej że
bieda aż piszczy .
Chmongowie to wspaniali sympatyczni ludzie chętni pomóc ugościć ,zawsze ciekawi nas i uśmiechnięci .
W tym miejscu muszę Wam powiedzieć że nigdzie do tej pory gdzie
podróżowałem po Azji nie spotkałem sie z taką życzliwością i dobrocią ludzi !!! to wspaniałe uczucie .
Nam woził mnie codziennie do okolicznych wiosek ;
Czarnych i czerwonych Chmongów /Red Do/ wieś Thapin ,
srebrny wodospad "Thac Bac ",
Przełęcz "Tram Tom " .
I tak było przez kolejne 3 dni
Nam zawiózł mnie do srebrnego wodospadu Thac Bac i przeleczy Tram Tom
Było cudownie - 8-12 zapłaciłem 50 tys D
Wodospad może nie jest rewelacyjny o tej porze ale za to ogromnie wysoki a widoki z góry wodospadu robią wrażenie .
Potem pojechałem dalej nad przełęcz warto było ja uwielbiam góry a te tu są na prawdę ogromne i piękne a przełęcz.. sami zobaczcie zdjęcia ...
Po powrocie zapaliłem z Namem przy knajpie tradycyjna fajkę z bambusa bardzo duża właściwe to tylko sie sztachnąłem i omal mi gały na wierzch nie wypadły .
Nam zaprowadził mnie na marker i kupiłem ją sobie do Polski 30tys D + tytoń 10 tys
Wieczorem kobiety czarne chmongi na każdym kroku zaczepiały mnie abym zakupił ich haszysz
Oczywiście odmówiłem nie kręci mnie to ale na pewno byłby to raj dla miłośników tego trunku
Po przyjeździe z Thac ba i Tram Tom poszedłem pieszo 3 km do wsi Cat Cat za wstęp biorą 5tysD idzie sie cudowna trasa asfalt , widoki szkoda gadać CUDOWNE !!!!
luknijcie na moje zdjęcia
.....pola ryżowe góry i domy czarnych chmongów obok których cały czas się przechodzi
Ta trasa prowadzi na sam szczyt największej góry w Indochinach Fn Si Pan 3143mnpm
wycieczka taka kosztuje 50$ i trawa 3 dni
Pogoda tu jest bardzo zmienna raz jest błękitne niebo raz tak granatowe że wydaje się będzie padać ale nie ..
Najładniej wygląda Sapa w czasie mgły która owija to miasteczko do połowy !
rewelacyjnie wtedy to wszystko wygląda
Odwiedziłem wioski Czerwonych Chmongów do których Nam zawiózł mnie motorem 50tys D od 8-12
Wyobraźcie sobie ze te kobitki są na pól ŁYSE !!!! - sprawdziłem !
-stroje w/g mnie mają najładniejsze
z Sapa do tej wioski Ta Phin jest 12km .
Jest tam szkoła i ich chatki rozrzucone na dość dużym terenie , dlatego powiedziałem Namowi który został przy sklepiku w tej wiosce że wrócę tu za 1 godzinę .
no i idę .....
Oczywiście zaraz około 10 kobiet mnie obskoczyło proponując swoje cuda ha ha , oczywiście chodzi mi o te ich wyroby : czapki saszetki bluzki torby wszystko ok
nie były aż tak bardzo natrętne !!
ale co tam przecież zarabiają na życie a życie maja ohhhh szkoda pisać
po prostu ciężkie .... kto tam był wie !
Wiec przy zakupie starałem sie targować ale tak aby były zadowolone ja i one !
w końcu to dla nas grosze a dla nich ?......
Szedłem z nimi aż do ich domostwa wysoko w góry muszę powiedzieć że co nie które to angielski opanowały lepiej niż ja !
Pokazałem im swoje zdjęcia z Polski były tym bardzo zainteresowane zaraz oprócz tych
7 zeszło sie chyba jeszcze raz tyle
Ciekawiła ich zima ! na moich zdjęciach
Ci ludzie żyją bardzo bardzo skromnie właściwe to lepiej sie ubierają niż mieszkają
Domy z otwartymi oknami śpią na bambusach kuchnia ....o Boże .....
Dzieciaki biegają bez gaci na bosaka... i są wszyscy zadowoleni ja tez.
W chacie poczęstowały mnie ich tradycyjną zupą Pho... no powiedzmy taka sobie lepsze dają na głównym bazarze w Sapa ale oczywiście zjadłem
Potem sesja zdjęciowa wszystkie sie pchały do zdjęć jestem w lekkim szoku ..
... nie wiedziałem skąd właśnie teraz tak bardzo chcą do zdjęć .
ale oczywiście wyszło szydło z worka ...potem po sesji chciały abym coś od nich kupił
a było ich 10 !!!
kurcze od wszystkich 10 mam coś kupić ?
NIE !!!!!
Zrobiłem losowanie tak tak wybieram 3 i od 3 coś kupię wcześniej częstowałem ich polskimi cukierkami które jeszcze miałem
Zaczęło sie targowanie jakie 30min .. i tak o to pare rzeczy od nich kupiłem
Potem już musiałem sie żegnać szkoda bo na prawdę było miło i sympatycznie .
Część z nich zwłaszcza starsi nawet liczyć nie umieją miałem, ze sobą kalkulator
były więc cyfry nie wiedziały nic na palcach sobie pokazywały.
Ale już te starsze dzieci czają widać szkoła !
A propos tych ich wyglądu mówiłem że te kobitki są częściowo łyse... o tak gola sobie brwi rzęsy , oraz golą sobie czoło może nawet do jakies 30%
Strój mężczyzny z plemiona Czarnych Chmongów to długi czarny farbowany fartuch zdobiony kolorowym haftem i bardzo interesująca czapka która przywiozłem sobie do Polski
Stroje są farbowane .. a potem Chmongom straszne brudzą się ręce mają czarne jak smoła !
Nam cierpliwie czekał na mnie przed sklepikiem wsiadłem na motorek i wdrogę do .. Sapa ..
Wszystkim Wam polecam taką właśnie opcję podróżowania po okolicach Sapa .
Można także wypożyczyć motor /starego junaka/ i w drogę ! co kto woli..... !
Ja jednak nie chciałem błądzić , a drogi w okolicach Sapa nie należą do dobrych , po prostu ubita droga z dziurami ....
A mój kierowca po prostu wiedział jak i gdzie dojechać !
Sapa - NOWY ROK
"Czuk num nam moi"
czyli "Szczęśliwego Nowego Roku ! "
W tym roku Nowy Rok /rok świni/ zaczyna sie 17 lutego trwa 3 dni
Zamiast choinki wszędzie w domach stoi w rogu kawał gałęzi kwitnącej brzoskwini /różowe pączki/ .
Myślałem że będzie hucznie ale sie lekko zawiodłem , czekałem do 24 i co !?.......
I nic cisza no może dwa małe fajerwerki puszczone przez niemiaszków pod hotelem !
Pani z mojego Hotelu przed 24 wynosi na taras stoliczek taki tam .. mały ,
Kładzie na nim gotowanego kurczaka jakieś owoce otwiera butelkę pepsi wkłada słomkę pali kadzidełka i .... się modli ....
no cóż co kraj to obyczaj !
Razem z francuskim reportem Le Figaro którego gazeta wysłała na 3 miesiące
ten to ma fajnie aby robił reportaże z okolic Sapa przyglądamy sie temu wszystkiemu , bierzemy browarka siadamy i jakoś leci ten sylwestrowy czas !
Po chwili Pani zaprasza nas do środka na uroczystość Nowego Roku
Przy stole siedzi cała najbliższa rodzinka , na stole o dziwo !
12 posiłków ale żadne nie nadające się do jedzenia.
I tu muszę dodać że wietnamski żarcie jest jak dla mnie nie ciekawe !!!
Przynoszę z pokoju swoja żubrówkę polewam gościom kręcą nosem oprócz francuza jemu smakuje, wie co dobre.. !
Oni częstują nas ryżówką którą robią czerwoni Chmongowie to zwykły bimber ! im to jak widać smakuje .
Robię parę fotek dziękuję za gościnę spadam idę spać ....
Na drugi dzień po powrocie ze wsi Ta Phin czerwonych Chmongów /12km od Sapa / , Nam zapalił fajkę ogromną faję z bambusa do której wlewa sie wodę a tytoń z boku podpala , zafajczył parę razy i .... poczęstował mnie !!
.....a ja niepalący no chyba że po 5 browarkach , tak się sztachnąłem że gały to wyszły mi na wierzch .
Poprosiłem Nama aby poszedł ze mną na bazar i wybrał dla mnie taka faję kupiłem 30000D+ tytoń 10000D , kupiłem też zieloną lokalną herbatę 1kg 50000D
/najlepsza herbata w Wietnamie jest właśnie z okolic Sapa/
Podam teraz Wam troszkę cen;
-papierosy paczka "Sapa" 10oooD
-internet 1h 5-6oooD
UWAGA ;
free internet znajdziecie w knajpce w centrum Sapa
w "BUFFALO BELL" ul .Cau May.
- jest tam barman o imieniu Nam młody miły gościu , poczęstował mnie obiadem / jakieś warzywa z kurczakiem/ i piwkiem potem poszliśmy na Karaoke
Właściwie to Nam chciał tam iść ale co tam , śpiewać każdy może , trochę lepiej trochę gorzej ale nie o to chodzi jak co komu wychodzi ...
Nam jak i chyba 90% Azjatów uwielbia karaoke było nawet śmiesznie ,
Tak więc jeżeli ktoś z Was będzie w Sapa pozdrówcie go ode mnie !
Oprócz Buffalo Bell w Sapa można wstąpić do knajpki "Tau Bar " nie daleko Royal Hotel .
Warto tam sobie i pograć w bilard z dziewczynami /z czarnych chmongów nie
źle grają ! a i do tego dobrze mówią po angielsku , masa drinków , win, wygodne siedzenia .
Jeżeli jednak ktoś chciałby większej rozrywki typu tańce polecam Bamboo Hotel .
wiem już teraz ktoś z Was sobie myśli ee tam pełna komercja , nie nie nie otóż to tylko w tych miejscach w Sapa jest jakakolwiek rozrywka .
W Sapa jest także restauracja "Greco " właścicielem jest francuz serwują pizzę jadłem taka sobie ceny podają jednak w $$$$ i jest drogo !
puszczają tam non-stop muzę często ABBA.
jeszcze trochę cen;
-drożdżówka 10oooD duża
-zupa Pho 10oooD
-lampka wina w knajpce 35oooD
-pies pokrojony .... !! był ale ceny nie znam
W Hanoi sprzedają już pieczonego psa przymierzałem sie 2 dni ale ... nie mogłem
jak już pisałem jadłem wcześniej w Kambodży i Laosie różne robaki białe czarne ,karaluchy , wróbelki, żmije , pająki , skorpiony, nawet kawałek pieczonego szczurka ale psa .... nie nie nie
- smażona wołowinka z warzywami-20oooD smaczna !!!!!!
- masa owoców
- rozmowa tel. do Polski - poczta 3min 10oooD po 18.00
-UWAGA tel. komórkowe naszych operatorów w całym Wietnamie nie huśtają !
-przy grillu można usiąść na malutkich taborecikach
uwaga ; jeżeli ktoś z Was waży nie co więcej polecam opcję dwóch taborecików !! a potem to tylko , wciągać ich przysmaki i tak ;
np;
-szaszłyk z kurczaka lub wołowinki 7oooD
-mango pieczone wygląda jak spalona pyra !/ziemniak , kartofel./ 8oooD
-kleisty ryż owinięty w bambusa 8oooD
-warto siąść i do szaszłyków zakupić sobie browarka Bia Ha Noi 10oooD
/tak na marginesie ja połykałem chyba z 5 takich szaszłyków /
Po południu udałem się do najbliższej wsi czarnych Chmongów Cat Cat
3 km od Sapa droga malownicza cudownie się idzie o dziwo ! jest asfalcik idzie sie w dół , wstęp 5oooD. ze względu na widoki byłem tam 3 razy !
Ze wsi Cat Cat wiedzie droga na najwyższy szczyt w Indochinach
Fan Si Pan 3143m n.p.m idzie sie z przewodnikiem 2-3 dni nocuje sie po
drodze we wsiach , warto , trochę żałuje że nie skorzystałem z tej oferty !
cena podobno 50$
Wcześnie rano wszedłem na górę widokową Ham Rong wstęp 20000D dość drogo jak na ceny w Sapa ale na pewno WARTO !!!
Polecam szczególnie wejście wcześnie rano od 8.00 wtedy to dopiero są widoczki mało ludzi spokój ahhhhhh po prostu cudownie !
Wchodzi sie jakieś 30 min i widać wspaniały widok na górę Fan Si Pan i oczywiście Sapa
Zwlekałem z wejściem na ten szczyt ponieważ czekałem na bardzo dobrą pogodę i trafiłem w 10 !! było błękitne niebo !
Na dole w Sapa trwał właśnie kolorowy festyn noworoczny / tak jak kiedyś za komuny festyny 1-majowe/
Wszyscy dosłownie 90% ludności ubrana w swoje tradycyjne stroje .
Muszę tu w tym miejscu dodać jeszcze raz że ludność tutejsza chodzi ubrana w strojach tradycyjnych , na co dzień !!
Z tym że w tym szczególnym dla nich dniu stroje są czyste wyprane , dorośli i dzieci umyci ,
Bardzo podobały mi się kolorowe stroje dziewczyn z plemiona wietnamskich tajów !
Większość z nich wybierała się na niedzielną mszę św byłem tam widziałem , kościół katolicki pełen ludzi dosłownie pełen !!
Większość to czarni chmongowie , kobietki siedzą po lewej stronie panowie po prawej a dzieci przed ołtarzem na matach , w czasie kazania panowie co niektórzy tną komara brrrrr ..
skąd my to znamy hehehe ??
No ale cóż ci ludzie w każdą niedzielę idą na mszę do Sapa czasami 20 km PIESZO !!! .
A po za tym nie które dzieciaki w tym dniu przybyły do Sapa po raz pierwszy w życiu i nic dziwnego że patrząc na białasa takiego jak ja robiły WIELKIE OCZY !
Jeszcze coś o rynku w Sapa :
Gdy ktoś na bazarze pod namiotem miał TV / to rzadkość / i leciała jakaś bajka gromadziły sie dzieci i z otwarta buzią oglądały jakieś drętwe kreskówki .
\/ w Sapa są tylko 2 programy TV a używanie satelity jest zabronione chyba że za zgodą komunistycznych władz Wietnamu ! /
A od 17-19 z głośników na ulicy dudni radio Wietnam !! ,chcesz czy nie musisz słuchać .
W tym dniu chciałem sobie pograć w piłkę a więc na rynku kupiłem skórzaną
piłkę adidasa za 4$ !! / Tam niestety wszyscy grają tylko w Zośkę /
.... idę sobie z nią.. z tą piłką oczywiście hahaha przez centrum odwracam się a za mną gromadka dzieciaków ciekawych co zrobię ...myślę sobie no ! to drużynę już mam .
Wchodzę do amfiteatru gdzie kończył sie festyn zbieram drużynę 6x6 ustawiam
do gry i.............
.. oni nie znają zasad gry w piłkę !!!
W pierwszej chwili szok !!
Ale dzięki Bogu znalazł sie jeden co czaił o co chodzi doszedł jeszcze jeden białas Australijczyk .
W koło zebrała się spora grupka kibiców i gramy....
No tak strzelają mi samobóje !!
1,2,3 kurcze przegrywamy a oni czyli moi gracze się cieszą że gola sobie strzelili !!
... , potem po 30min już czają o co chodzi uffff .
Po 1,5h meczu ja schodzę z twardej murawy zdyszany ...
no cóż lekka moja nadwaga powoduje rezygnację z dalszej gry ....
Wołam tego jednego Chmonga co grał najlepiej ze wszystkich daję mu za dobra grę piłkę on mi dziękuje .... bierze piłkę pod pachę i .. w długą aż się kurzyło ....
może myślał ze sie rozmyślę !! reszta chmongów jest jak widzę w szoku .
i tak o to zaskarbiłem sobie serca tych sympatycznych ludzi.
pozdrawiam
neronek