Bagan - Stary Bagan , Nowy Bagan , Nyang 10.02.2009

Bagan
cz.7/10

Podróż z Mandalay do Bagan przebyłem szczęśliwie choć siedzenia było bardzo ciasne .
Droga jak przystało na Birmę twarda ubita zresztą zobaczcie sami
W podroż po Birmie zawsze bierzcie ze sobą chusty na twarz takie w kratę dobrze ją mieć ponieważ strasznie się kurzy .

Kierowce , siedzi po prawej stronie a bok niego po lewej siedzi jego kolega który mówi mu czy może wyprzedzać czy nie .
W Birmie jest kierunek jazdy prawostronny dopiero od 5 lat .
A 95% pojazdów w Birmie posiada kierownicę po prawej stronie .
Krajobraz Birmy w miesiącach styczeń luty marzec , sucho jak diabli
Zatrzymałem się w Nyang 4km do Bagan a 8km do Nowego Bagan Rowerkiem można dotrzecie w 30 minut
Zresztą w samym Starym Bagan są tylko Hotele ludzi mało straszne nudy
W Nowym Bagan nieco więcej ludzi ale drogo i tak nie ciekawie
Za to w Nyang jest dużooooo lepiej .
Nocowałem w Pet Cherry 3$ za noc
Wszystko ok czysto łazienka osobno ale !!!
Na drugą noc musiałem prosić o dodatkowy materac , za twarde było łózko !!!
Na śniadanie chodziłem do skromnej knajpki na przeciwko Hotelu na smażone pierożki nie wiem z czym były ale zjadliwe.

Śniadanie to pierożki z mięsem chyba z mięsem nawet smaczne
do tego poprosiłem herbatkę ale nie wiedziałem że przyniosą mi
ja z mlekiem była tak słodka jak miód a fee nie cierpię takiej tea
Chyba Anglicy taka piją
Wcześnie rano można zobaczyć buddystów chodzących ulicami miasteczka . Dostają oni jedzenie , ryż itd ,przypomniałem sobie Luang Prabang w Laosie .
Wrzuciłem mnichowi do tego gara jednego pierożka
ale on nadal jakiś taki nie uśmiechnięty , może myślał ze dostanie dwa ?
ale nie !!
dowiedziałem się że oni idą po tą jałmużnę w zadumie nie wolno im się śmiać
Po śniadaniu idę , kierunek w lewo wychodząc z Hotelu jakieś 10min i poranny market fajne miejsce !
100 m w prawo od mojego hotelu jest najładniejsza knajpka w Nyang jest tam internet żarcie drogie bardzo drogie śniadanie 5$ wściekły
W starym Baganie do Pałacu pobierają 5$ ,
do muzeum archeologicznego 5$ pomimo ze wcześnie przed wjazdem do
Bagan-przed Nyang pobierają obowiązkowo tylko od białasów 10$ tak więc zrezygnowałem z pałacyku i muzeum .
Prąd jest tylko od 17-6 a i tak często się wyłącza.
Grałem w piłkę z Birmańczykami na ogromnym udeptanym pełnych dziur wystających cegieł boisku .
Ludzie nie uwierzycie oni biegają po tej ubitej ziemi pełnej kamieni , dziur na bosaka :D , podwijają swoje Longi / długie spódnice / i jazda a grają rewelacyjnie .

Nazwałem nasz zespół Birmański klub FC.Bagan
Jeden z piłkarzy grał w ataku wyśmienicie nie dosyć że na bosaka , to jeszcze
nie w spodenkach ale w podwiniętych longach / spódnica/
Boisko hmm raczej ściernisko w oddali widać Shwezigon Pagoda
wygraliśmy 3:0
Cały zakurzony po 2 godzinach gry razem z dwójką graczy poszliśmy na
zimnego browca 1500K
Na drugi dzień wypożyczyłem na cały dzień rower 1500K
można 1000K ale są gorsze .
wcześnie rano warto zobaczyć market i wypić sok z trzciny
cukrowej , ja muszę się przyznać uwielbiam takie klimaty !
nie tam jak u nas w Polsce wypasione warzywniaki .
Naprawdę jak masz super dobry aparat foto. kręci ciebie robienie zdjęć
To leć człowieku do Birmy !!
Wypiłem sok z trzciny cukrowej bardzo słodki ale ..
zaryzykowałem podali mi z kostkami lodu hmm nie wiem jakiego lodu
ale cóż trzeba było posmakować
Birmańczycy noszą kaski armii hitlerowskie !!! z gapą i swastyką nie mylcie proszę symbolu swastyki gdyż swastyka to symbol w buddyzmie słońca .
Ale tu w tym przypadku nie ma to nic z tym wspólnego .
Ponieważ noszą te hełmy bo nie stać ich na obowiązkowe kaski ! Aaa
Biorę rowerek i w drogę ...oglądać pagody są po prostu BOSKIE !!!!
Zdjęcia chyba wszystko powiedzą o tym miejscu.
I tak od 8 rano zwiedziłem Stary Bagan , potem Nowy Bagan Boże jakie widoki warto było !
Nazwy świątyń już mi się popi... ale co tam nazwy
Kurcze zapomniałem czapki a słońca napierdziela ..

Wszedłem na pierwszą z Pagód jadąc z miasteczka pierwsza za miastem
w prawo to podobno z niej są najładniejsze widoki szczególnie zachodu
słońca .
Wszędzie na wszystkie Pagody wchodzi się na boso .
Na dole Pan sprzedał mi za 5$ obraz na płótnie ręcznie robiony metodą piaskową bardzo ładny
Potem dokupiłem jeszcze 3 takie podobne w innych świątyniach Szczególnie dlatego że są piękne i nie farbują śmiało można spakować w rulonik !
Uwaga z potrzebami ! wchodzić ostrożnie w krzaczkach siedzą jadowite węże i tylko czekają na śniadanko.
dlatego warto założyć tam dłuższe buty
W świątyniach buddyjski nie wolno siedzieć tak aby stopy
/ nie czysta część ciała / była skierowane w stronę Buddy
Drogi między świątyniami są ubite a świątyń których w/g różnych
danych jest podobno około 3000 szt na obszarze 40km.
Pomyślcie przez chwilką patrząc na te zdjęcia że to tu między
tymi pagodami jeszcze do niedawna do 1950r tętniło życie
ludzie tu mieszkali żyli itd
Świątynia Ananda - jest to jedna z nielicznych świątyń gdzie
codziennie odbywają się modlitwy
Do Starego i Nowego Bagan można dostać się dwoma równoległymi drogami to jedna z nich jedno dobre jata wszędzie asfalt !
tak więc bez problemów poruszać się można na rowerze
Zamówiłem w Nowym Bagan zupę tajska
haha ale to tylko nazwa Tajska brak kurczaka mleka kokosowego wszędzie jakieś liście jałowa choć pikantna

Nowy Bagan jest rondo pustki jak .... nie to co Nyang
Po godz 17 wróciłem idę na mecz słońce na boisku
jeszcze dość wysoko .
W Bagan brakuje tam ładnej rzeki bo ta co jest to tragedia , i dżungli tak jak to było w Kambodży w Angkor czy w Laosie
Nadal twierdzę że dla mnie numer 1 to okolice Yangshuo w Chinach :D
Pamiątki w Birmie najlepiej kupować tu w Bagan !
W Yangon dużżżo drożej !!!
Kupiłem z drzewa sandałowego dwie ładne budzie ręcznie rzeźbione pachnące sandałem z 15000K sprzedał za 10000K.
Potem taką samą widziałem w Yangon ale już 25$ 1szt :shock:
strasznie tu gorąco w dzień , a kurzy się jak ...
W nocy tzn późno koło godz 2 aż do 7 rano chłodno wystarczy jakaś bluza z długim rękawem spodnie mogą być bojówki .
W Birmie najlepiej prosić kurczaka w sosie curry wtedy macie rożne dostawki wato 1500K
Ale i tak żarcie jest tu najgorsze w Azji !
tego kurczaka podają z kościami , często widać jak jedzą palcami

Co do świątyń których jest tu około 3000 :

No cóż nie jestem znawca Pagód jest ich tam na prawdę dużo !
Generalnie gdzie odwrócisz wzrok masz jakąś Pagodę
To trochę tak jak byś był na cmentarzu , ale nagrobki leżą od siebie w dużych odległościach i są ogromne .
Zaczęło się to wszystko za panowania króla Anawratha potem następni królowie budowali te pagody na cześć oczywiście Buddy niektóre są imponujące !!
I tak od XI do XIII wieku było ich na obszarze 40km aż 5000
Czyli 2 stupy miesięczni ludzie wyobrażacie to sobie !
Kiedyś między tymi pagodami żyło miasto , ludzie wkoło nich mieszkali pracowali , były bazary itd...
Dopiero w latach 1990 cholerna junta wyśledziła resztki tubylców
I tak oto te cudowne Pagody pozostały zupełnie same otaczają je tylko wysokie do nieba palmy .

Podobała mi się miedzy innymi :
Świątynia Ananda wybudowana w 1105r jest jedną z nielicznych gdzie modlitwa trwa codziennie .
Jest tam ogromny posąg Buddy przed którym są tłumy wiernych .
Posąg tego buddy to pewna tajemnica ponieważ oglądając go z odległości Budda się śmieje , ale gdy już podejdziemy bliżej Budda jest smutny ciekawe dlaczego czyżby znał przyszłe losy BIRMY ?

Świątynia Mahabandola
Druga z wielkich i ciekawych świątyń to Mahabandola
To świątynia skryta pod posągami Buddy są we wszystkich wnękach Pagody , na całych ścianach i dachu.
Świątynia ta podobna jest do meksykańskiej schodkowej piramidy.


koniecznie zobaczyć trzeba Świątynia Shwezigon lśni złotem
Aby wejść do Świątynia Shwezigon trzeba minąć dwa białe
wielkie Gryfy do świątyni prowadzi długi korytarz
Znajdziecie tam babcię która pali ogromne birmańskie cygaro
paliłem takie a nawet przywiozłem do Polski ale nie da się
go palić jakoś tak na liściach kukurydzy robiony .
W świątyni siedział też starszy Pan modlący się ale widać że raczej zbierał do kapelusza tak samo jak ta babcia .
za odrobinę Kiatów można zrobić im foto

Trzecia z wielkich pagód to ta ogromna złota obok mojego Hoteliku :
Świątynia Shwezigon, jak już pisałem lśniąca złotem ogromna podobna do tej największej Shwedagon w Yangon ale oczywiście jest mniejsza .
Jest największa ze wszystkich pagód w Bagan .
Skrywa w swym wnętrzu kopie zęba Buddy , /ciekawe kiedy my wypadł ?/
jest też szmaragdowy budda z Chin.
Czas świetności Baganu trwał zaledwie 200lat . Po najedzie Mongołów już nigdy nie wrócił do dawnej potęgi a trzęsienie ziemi w 1975 r dopełniło zniszczenia .
Dla buddystów bielenie świątyń to sposób na zbawienie
I ta Cholerna Junta nie mogła dojść do porozumienia z UNESCO , zgodziła się aby każdy mógł w Birmie remontować Pagody i tak o to ...efekt pobożnego nieuctwa widać często !
Najładniejsze w Baganie są zachody słońca warto a raczej trzeba się wtedy tam udać !!
Dzień wcześniej przed wyjazdem z Bagan poszedłem na dworzec autobusowy a raczej mały plac pełen taksówek konnych gdzie można kupić bilet do Yangon .
Trzeba to zrobić 1dzień wcześniej bo potem będzie krucho z biletem .
I tak oto nadszedł czas pożegnać się z Bagan żal było ruszać dalej ale
co zrobić .
Autobus był dość wygodny wyjazd godz.15 w Yangon 5 rano cena 15000K
W autobusie AC więc nauczony podróżowaniem po Birmie zabrałem do autobus bluzę , siedzenia tym razem wygodne .
Droga do Yangon jest dobra chociaż ubita czasami rzuca po drodze co 3 godz. przerwa generalnie nie spałem.
Bo oczywiście pomocnik kierowcy całą noc gęgał kierowcy czy może wyprzedzać czy nie , przypominam że kierowca siedzi po prawej stronie
a kierunkowość dróg jest po prawej stronie .

.......i tak nad ranem szczęśliwie dotarłem do dworca autobusowego
w Yangon gdzie ........

Zdjęcia (196)

Komentarze (0)