Pierwszy krok w mojej podróży zrobiony. Mam bilet.
I Akcja „Twoje serce dla dzieci z Filipin” została zakończona, bilet kupiony. Nie ma wyjścia - trzeba lecieć- oj będzie się działo!
Bydgoszcz 6 rano 9 stycznia wsiadłem w pociąg do Berlina (24 euro w promocji). Pociąg miał 2 godziny opóźnienia. Koło 12 w południe byłem na dworcu w Hauptbahnhof. Szukałem autobusu TLX na lotnisko Tegel skąd miałem lecieć do Istambułu a stamtąd do Manili. Samolot miałem o 18.40. Leciałem Turkish Airlines podobno wyższy standard, ale to się dopiero okaże. Obym tylko poszybował bezpiecznie.
Tranzyt do Turcji trwał zakedwie 30 min . Wsiadłem do ogromnego Boeinga 777 i poleciałem do Manili. Za 12 godz będę na miejscu. W samolocie obsługa częstowała pasażerów napojami. Do wyboru mieliśmy: soki, wodę, colę, a także alkohole: piwo, wino, whisky. Nieźle, zwłaszcza że lot był w klasie ekonomicznej :) Podawali nam również obiad i kolację. Nie było żadnego problemu, gdyby któryś wyjątkowo głodny pasażer poprosił o dodatkowa porcję.
O godzinie 18.40 wylądowaliśmy bezpiecznie i bez opóźnień w Manili. Od razu skierowałem się do kantoru, aby wymienić dolary (1 $ -50 peso). Kupiłem też kartę do telefonu. Na Filipinach mamy dostępnych dwóch operatorów „Globe” i „Smart”. W zależności od tego w jaki region się udajemy, takiego operatora wybieramy, ponieważ w jednym rejonie lepiej działa „Smart” a gdzie indziej „Globe”.
W następnej kolejności skierowałem się na postój taksówek i stanąłem cierpliwie w kolejce. Tak, tak na Filipinach są kolejki do taksówek. Gdy przyszła moja kolej, taksówkarz dał mi karteczkę z nazwą miejscowości, do której chcę jechać. W Manili tak robi się przy każdym kursie taksówką. Wrzuciłem ogromny 30 kilogramowy bagaż, sprawdziłem czy kierowca włączył taxometr i ruszyliśmy w drogę. Jeśli tego nie zrobi należy natychmiast opuścić auto, bo można mieć problemy. O czym miałem już okazję się przekonać. Rozpoczęliśmy konwersację, a właściwie przepytywanie:
-Skąd jesteś ?
-Poland
-Holland ?
Nie, Poland
aa ok Holland … ;-)
No dobrze niech ci będzie.
Po 30 min byłem na miejscu. Za kurs zapłaciłem 280 peso. Jeszcze w kraju zrobiłem rezerwację pokoju, więc teraz pokazałem tylko paszport, wypisałem druk i skierowałem się bezpośrednio do pokoju. Pomieszczenie było małe z klimatyzacją, toaletą na zewnątrz i bez telewizora - koszt 800 peso (60 zł). Jutro rano oficjalnie zaczynamy II turę akcji „Twoje serce dla dzieci z Filipin”. Do jutra.